poniedziałek, 24 stycznia 2011

Zielone rozgrzewanie- gęsty krem z brokułów

Jako, że na Mikołajki sprawiłam sobie prezent w postaci blendera, nadszedł najwyższy czas żeby go wypróbować. Miałam wiele kulinarnych marzeń, a w pierwszej kolejności postawiłam na zupę krem z brokułów, gdyż zielony kolor jest o tej porze roku szczególnie pożądany.
Szukając wskazówek jak zrobić taką zupę natknęłam się na wiele różnych przepisów. Żaden jednak nie podpasował mi pełni, dlatego wymyśliłam własny. Oczywiście najbardziej prosty i szybki.;)
 Zupa może nie ma najmniejszej ilości kalorii, ale jest  zdrowa a poza tym trwa zima, także usprawiedliwienie jest jak najbardziej słuszne!
Potrzebne składniki:

  • paczka mrożonych brokułów (450g)
  • 2 ząbki czosnki
  • 2 małe cebule/ 1 duża
  • śmietana 12% (w tym przypadku naprawdę nie polecam zastępowania jogurtem..)
  • kostka bulionowa, najlepiej drobiowa
  • serek topiony
  • kromki razowego pieczywa (ok. 3)
Brokuły wrzucamy do wrzącego bulionu, gotujemy do miękkości. W tym czasie szklimy na patelni cebulę i czosnek. Odlewamy trochę wody z brokułów, tak aby ledwo zakrywała brokuły (inaczej zupa będzie mało gęsta), dodajemy cebulę, czosnek i miksujemy. Następnie dodajemy serek topiony, odrobinkę śmietany i zagotowujemy.
Podsmażamy chleb pokrojony w kostki wraz z czosnkiem( grzanki będą bardziej aromatyczne)
Robimy kleksy ze śmietany, wrzucamy grzanki i wcinamy ze smakiem!
Na przygotowanie tej pyszności nie potrzeba więcej niż pół godziny, zachęcam.

wtorek, 18 stycznia 2011

Light przestroga- nie wszystko dietetyczne, co dietetycznym się nazywa

Do napisania tej notki zainspirował mnie lidlowski tydzień light, podczas, którego w dyskoncie mogliśmy zaopatrzyć się w całą gamę produktów nazwanymi dietetycznymi pod marką Linessa. Od wędlin, przez desery, jogurty, sery aż po żelki albo chipsy.. Czy to w ogóle możliwe, że chipsy było niskokaloryczne?
Jako, że bywam czytelniczką różnych forów kulinarnych i dietetycznych zauważyłam, że część dziewczyn na diecie, taktuje Tydzień Linessy w Lidlu jako okazje do zrobienia zapasów żywnościowych. Jest to niejako rodzaj dyspensy- jemy coś z obniżoną zawartością tłuszczu, to jesteśmy rozgrzeszczeni. I cóż z tego, że musli ma 400 kcal w 100 gramach. Jest w końcu z napisem FIT lub LIGHT czyli w sam raz dla osoby pragnącej schudnąć...
Czytajamy etykiety i tabele wartości odżywczych!

Czy  kiedyś ludzie zrozumieją, że chudnie się od ujemnego bilansu kalorycznego, a nie od spożywania "dietetycznych" płatków, chipsów czy coli?  Chipsy to zawsze chipsy, nigdy nie będą zalecane na diecie. A produkty light mają dodatkowy minus. Ilość konserwantów, słodzików czy tłuszczu, w zależności od produktu, któraś z tych kategorii musi zawierać zwiększoną tego ilość.Także zdrowe(ani fit), to to na pewno nie jest!
Dieta to wyrzeczenia, coś za coś. Na takie produkty można sobie pozwolić wyłącznie, gdy nie jest się na diecie. Osobą odchudzającym się polecam warzywa, białko i dużo ruchu ;)

wtorek, 11 stycznia 2011

Domowy fastfood: makaron z tuńczykiem

Jako studentce, często zdarza mi się nie mieć czasu czy składników na przygotowanie porządnego obiadu. I wiem, że każdy tak czasem ma. Mój patent nie jest może oryginalny, ale skoro zamieszczam tu moje ulubione przepisy to podzielę się również tym!

Obiad ten wymaga podstawowych składników, które prawie każdy ma w domu lub  bez problemu może się w nie zaopatrzyć na czarną godzinę.  Jest to bowiem:

  • makaron
  • tuńczyk w puszce
  • mrożone warzywa(ja preferuję tutaj mieszankę meksykańską, ale mogą być dowolne warzywa na patelnię) 
  • keczup lub koncentrat pomidorowy
Rozmrażamy warzywa na niewielkiej ilości oleju, dodajemy ugotowany wcześniej makron (może być ugotowany na przykład dzień wcześniej wieczorem, jeśli mamy naprawdę mało czasu- w tej potrawie i tak nie będzie tego czuć) i tuńczyka. Przyprawiamy dla smaku.Wszystko razem ładnie się smaży, makron się rumieni.  Wtedy możemy dodać sosu pomidorowego lub po prostu keczupu. 

I tym sposobem mamy zdrowy, szybki i pełnowartościowy obiad, który syci na długo.


poniedziałek, 3 stycznia 2011

Owsiankowania ciąg dalszy, czyli placki owsiane

Po długiej świątecznej przerwie czas powrócić ze zdrowym odżywianiem!
Wiadomo jak wygląda jedzenie w tym czasie-nawet jeśli staramy się jeść mniej, jest to jedzenie ciężkie i często tłuste. 
Dlatego w nowy rok proponuje wejść zdrowym akcentem- plackami owsianymi. Są bardzo, bardzo proste.
Sama zaczynałam od dość złożonego przepisu, ale stopniowo redukowałam do tej oto formy:

  • 6 łyżek płatków owsianych
  • białko
  • cynamon
  • ..... i już!
Tak, tyle wystarczy, żeby usmażyć bardzo zdrowe i pożywne śniadanie! Urozmaicenie dla tradycyjnej owsianki.
Płatki górskie zalewamy wodą, tak aby na pęczniały. Mieszamy z białkiem i cynamonem, aby powstała masa.
Na rozgrzanej patelni (koniecznie teflonowej, na innej trzeba dodać tłuszczu do smażenia) formujemy małe placki i smażymy na małym ogniu.

Gdy już się zrobią, rozpoczynamy naszą wariacje! Z czym je podać?
Z dżemem, twarożkiem, miodem, jogurtem.. tysiące kombinacji.
Sycą na długo, smacznego!



PS W następnej notce obiecuje skończyć manią owsiankowania na rzecz czegoś konkretniejszego! ;)


wtorek, 14 grudnia 2010

Szybko i zdrowo? Owsianki Nesvita

Zimą, szczególnie ważne jest aby przed wyjściem na mroźną pogodę zjeść wartościowe, najlepiej ciepłe śniadanie. Takim śniadaniem niewątpliwie jest owsianka. Przez wielu wspominana jest jako koszmar dzieciństwa, lecz ja kojarzę ją zupełnie inaczej. Wystarczyło trochę fantazji mojej mamy, żeby dodać do zdrowych, pełnych witamin i błonnika płatków owsianych czekoladę i rodzynki, a zamiast wody mleko, żebym zjadała się nią ze smakiem oraz wyrobiła dobre nawyki żywieniowe.

Firma Nestle postanowiła stworzyć alternatywę dla w sposób oczywisty niezdrowych zupek w proszku, oferując zapracowanym osobom, które nie mają czasu na śniadanie alternatywę- owsiankę z proszku.

Zawiera ona mleko w proszku i owoce liofilizowane. Zawiera też niestety cukier a nawet sól. Całość ma niecałe 200 kcal.  

Co o nich uważam?
Od czasu do czasu, w pracy, gdy nie mamy składników lub możliwości przygotowania sobie wartościowego posiłku, taka owsianka może być dobrym rozwiązaniem. Jednak osoby na diecie, niech nie myślą, że jedząc takie cuda schudną. Nie jest to też takie zdrowe jak się wydaje. 
Lepiej przygotować sobie owsiankę samemu. Ja robię to niemal codziennie, jest to naprawdę pysznie zdrowy początek dnia. A inspirację znajduję tutaj: http://lekko-i-zdrowo.blogspot.com/ , na blogu, który serdecznie polecam.

Producentowi można jedynie podziękować za słuszną idee krzewienia wśród społeczeństwa owsiankowej miłości! ;)

wtorek, 7 grudnia 2010

Gotowanie gulaszu, czyli czas na kolejny przepis. Gulasz w kolorach wiosny

Mimo zimy, nasze gotowanie i potrawy powinny być kolorowe i wesołe-tak na przekór!
Dlatego dzisiaj podam przepis na gulasz z kurczaka z papryką, porem i serem gorgonzola.
Brzmi pysznie, prawda? I tak też smakuje!


Składniki (na 2 osoby):

  • pierś z kurczaka (lub indyka)
  • cebula
  • por mały
  • mała papryka
  • ser gorgonzola 100g
  • jogurt naturalny
  • 100 ml czerwonego wina
  • przyprawy- tymianek, pieprz, sól, sól czosnkowa, papryka słodka, 2 liście laurowe,
    odrobina imbiru (dla rozgrzania!)                                            


Na początku, czyli minimum godzinę przed rozpoczęciem przygotowania całości potrawy kroimy kurczaka w kostkę i obsypujemy przyprawami. Możemy wymieszać  z odrobiną oliwy. Odstawiamy na godzinę do lodówki.
Następnie kroimy pora i cebulę. Smażymy mięso na rumiano. 
Dodajemy pokrojone składniki wraz z liściem laurowym i smażymy ok. 5 min.
Dodajemy wino i dusimy bez przykrycia 10min.
Po tym czasie dodajemy  paprykę pokrojoną w kostkę.
A po kolejnych 10 minutach dodajemy jogurt i rozkruszony ser. 
Dusimy jeszcze chwilkę i doprawiamy.
Podajemy z ryżem, najlepiej brązowym oczywiście!

Pachnie przecudownie! Wygląda też bardzo radośnie. Mimo, że czas przygotowania to ok. 40 min plus ok. godzina czekania na mięso, a danie do najtańszych nie należy, uważam, że czasami trzeba się rozpieszczać, zwłaszcza, gdy nie robi tego pogoda.

PS.obrazek pochodzi ze strony www.pychotka.pl

wtorek, 30 listopada 2010

Startujemy! Zupa z soczewicy

Gdy za oknem śnieg i zima polecam moją ulubioną zupę na rozgrzanie- zupę z czerwonej soczewicy.
Przepis jest bardzo prosty, składniki też niewymagające, także można ją zrobić zawsze, jeśli tylko najdzie nas taka ochota. 
Potrzebujemy:

  • 1,5 szklanki czerwonej soczewicy
  • 1 dużą cebulę
  • koncentrat pomidorowy
  • dwa ziemniaki
  • przyprawy - sól, czosnek, papryka ostra i słodka, majeranek
Do wrzącego bulionu wrzucamy soczewicę. Jednocześnie w małym garnuszku szklimy cebulę (można dusić lub podsmażyć). Gdy całość się zagotuje dodajemy cebulę do soczewicy. Przyprawiamy. Dodajemy koncentrat dla ładniejszego wyglądu oraz ziemniaki. Potem należy ją jeszcze chwilkę pogotować, żeby smaki ładnie się połączyły. Potem należy już tylko nakładać!

Soczewicowa jest ze mną cały rok.
Latem w innej wersji- zamiast ziemniaków dodajemy pomidory w puszce, a zamiast majeranku- bazylię lub/i zioła prowansalskie. Równie pyszna!
Zupa może nie wygląda zbyt apetycznie, ale za to jak smakuje! Naprawdę polecam.



Gorąca smakuje najlepiej!